Wstęp
Nie nawiązuje do supermena (zaznaczę to może od razu). Mam takie trzy teorie odnośnie charakteru które chciałbym dzisiaj opisać. Będzie trochę o budowaniu charakteru i wpływie ludzi. Zanim zamkniecie albo będziecie mi tutaj rage'ować gimboateizmem - teoria o człowieku z aluminium jest z rekolekcji. O ile nie jestem wierzący to kiedyś chodziłem (takie wychowanie, co zrobisz) - i z tych nielicznych nauk można coś dobrego wyciągnąć w życiu. Całość to takie pierdololo o charakterach, które może komuś się spodoba?... Może kogoś zainspiruje?
Nuta na dziś
Organek - Creep (Radiohead Cover)
Człowiek z aluminium
Zakonnik (nie ksiądz) przedstawił nam wtedy swój punkt widzenia na ludzi. Każdy z nas jest jak puszka po coca-coli. Jesteśmy ściskani i zgniatani przez zdarzenia w naszym życiu. Jeśli zgnieciemy puszkę mocno a potem spróbujemy ją wyprostować to nigdy nie wróci do swojego idealnego kształtu. Nawet wypełniając puszkę pozostają zgięcia na ściankach.Teoria dość fajna i pomyślałem że ją opiszę - ja osobiście uważam że nie muszę wypełniać jej "Bogiem" a wystarczy wypełnić ją celami w żyicu, motywacjami, pragnieniami, ale o moim rozumowaniu ksiąg religijnych opowiem kiedy indziej.
Każdy z nas ma inną grubość ścianek i pojemność, na każdym z nas zostają rysy i wgniecenia po przeszłości ale warto walczyć i prostować swoją puszkę życia i dbać o swoje życie.
Człowiek z żelaza
A to moja teoria bardziej o kształtowaniu charakteru. Każdy z nas ma wiek w którym jesteśmy wykuwani przez samych siebie oraz charaktery innych ludzi. Zderzamy się, rysujemy, ocieramy o zdarzenia w życiu. Zmienia to nasz kształt. Z czasem stygniemy.Charakter stygnie i z wiekiem ciężej jest go zmienić. Widać to szczególnie u starszych ludzi. Im dalej w las tym mniejszy wpływ mają na nas ludzie. Po pewnym czasie jedyną osobą która może w pełni próbować (i nie zawsze wychodzi, albo i wcale się nie da) pracować nad charakterem jesteśmy my sami.
Między nami - teraz widzę że żadna dziewczyna która chciała mnie zmienić nie dała rady, i związek się rozpadł. Chyba czas mówić na wstępie że nie zmieni mi charakteru i nie wciągnie mnie pod pantofel. :)
Człowiek błyskawica
Ta teoria podobała się szczególnie mojemu przyjacielowi. Wyobraźcie sobie że ludzie są jak piorun kulisty. Wychodzimy z ziemi i lecimy różnymi ścieżkami. Zmieniamy kierunek przez ładunek jaki napotkamy w kroplach deszczu. Trochę w lewo, trochę w prawo, ale to my nim kierujemy i możemy być kim chcemy. To trochę zapierdala i do końca nigdy nie przewidzi się gdzie wylądujemy na górze, ale nadal my kształtujemy to pole i my mamy wpływ na swoje życie największy.Konkluzja
tl;dr weź swoje życiowe jaja jak kokosy wyciągnij z szuflady i sam decyduj o swoim losie, nie daj się nieść przez ludzi, zwłaszcza tych gburowatych i głupich!