sobota, 6 lutego 2016

O selekcji naturalnej, czyli skąd ten blog...

Prolog

Długo zastanawiałem się czy chce mi się prowadzić bloga. Przekonała mnie rozmowa z przyjacielem który dawno opuścił progi Polski w pogoni za lepszym szczęściem na wyspach. Niekonsekwencja działań która może spowoduje konsekwentne prowadzenie tutaj wpisów.

Pamiętam byłem na kolejnym nieudanym roku studiów. Jemu też nie szło, ale jego decyzje często powodowały że było gorzej. Śmiał się że kuć na uczelni zaczął gdy pracował w remontach akademików po 3 latach prób ukończenia pierwszego roku.
Podziwiałem go wtedy przez jakiś czas za motywację. Dostał kopa od życia jak uwalił studia totalnie i przestał być finansowany przez rodziców. Mniej grał, zdrowo jadł, więcej czytał książek. Przez 3 miesiące zbudował ciało atlety - to naprawdę robiło wrażenie, zwłaszcza na dziewczynach.

Coś było nadal nie tak, i nigdy tego chyba nie odgadnę do końca. Nie potrafił znaleźć pracy, albo nie chciał nawet. Pracował w byle jakich zawodach, za byle jakie pieniądze by starczyło na życie od początku miesiąca do końca - jak wiele młodych osób dzisiaj. Nie wynikało to z jego braku wiedzy, częściej ze szczęścia i braku wiary w siebie. Zwalniali go bo pracodawca kantował, albo ktoś po znajomości wchodził za niego - wiadomo, najmniejszy staż pracy wylatuje z firmy. To mogło dobijać kolejne gwoździe w krzyżu codzienności. Próbowałem mu pomóc znaleźć pracę ale nie mogłem go do tego zmuszać - to jego decyzje. Zdjęcie do CV, pomogłem mu ułożyć je, założyłem za jego garnitur na jakiś czas pieniądze by był bardziej reprezentatywny (a może się uda?).


To nie pomogło. Wyjechał na wyspy. Ekipa się rozpadła, drugi przyjaciel zamieszkał w akademykach "bo najlepiej się pije" jak śpiewał Kazik (chociaż ja myślę że były inne powody). I tak trójka przyjaciół się rozeszła. Ja zamieszkałem z dziewczyną i kontakty się urwały. #feels

Rozdział drugi, Irlandia

Jego plan był prosty. Korzystamy ze znajomości ojca który tam jest, oraz ze znajomości przyszłego szwagra by dostać pracę na start. Robimy doświadczenie, papiery, odkładamy pieniądze i kupujemy motór ;). Po roku wraca na studia z pieniędzmi and lived ever happy after.

Życie zweryfikowało postanowienia. Pracy nie dostał po znajomości żadnej - jak się okazało znajomości nie były nic warte więc pojechał tam z niczym. Po roku nadal pracował w jakimś lokalnym macu. Ja wiem że żadna praca nie hańbi - ale jego ambicje sięgały wysoko. Plany na własną firmę, pisanie stron, kuźnia artystyczna. All is gone. Rozmawiałem z nim na dniach - to już dwa lata. Nadal tam jest, nie chce wrócić, pracuje nadal w tym samym miejscu...

Rozdział trzeci, ... ale pojawiły się kolejne plany.

Forum dla ludzi którzy są samotni i nie mogą sobie poradzić z jak to on ujął "loneliness". Zasugerowałem mu że już coś takiego istnieje i nazywa się mikroblog na wykopie. Pomysł o ile ciekawy to nie wypali - on tego po prostu nie zrobi. Skończy się jak zawsze na planach. Tak jak przez ostatnie kilka lat znajomości. Plan, i nic więcej.

Rozdział czwarty, Selekcja naturalna

I w tym momencie naszła mnie refleksja. Czy to nie o to chodzi? Czy nie działa tak mechanizm selekcji naturalnej? Tylko najsilniejsze jednostki sobie poradzą z byciem samotnym. Spirala lenistwa wynikająca z samotności w tym przypadku zadecyduje o kolejnych losach. To po to powstał Tinder - żeby samotne jednostki sobie mogły poradzić przez złudne wrażenie zapełnienia pustki. Na chwilę podtrzymać uczucie że nie jest się samemu. Tak podpowiada nam natura. Jesteśmy zwierzętami stadnymi, to jest w naszym DNA. Jak wilki, tylko niektóre jednostki potrafią sobie dostosować życie do takiego trybu w którym nie przejmują się byciem samotnym i walczą codziennie, a z czasem czują się jak ryba w wodzie.

Myślę że paradoksalnie - ci ludzie którzy zbiorą się w tą społeczność "samotników", i chcą się samodoskonalić przestaną być samotnikami. Kto ich będzie nadzorował? Kto będzie pchał ten wagonik do przodu, skoro sami nie potrafią pchać swoich ambicji i możliwości ponad limit?  

Sam projekt jest wspaniałym pomysłem, który nigdy nie zostanie zrealizowany... przez lenistwo... które wynika z samotności.

Mechanizm selekcji naturalnej znowu wygra.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz